Recenzja Apple Vision Pro - życie w VR

Dzisiaj mamy dla Was recenzję Apple Vision Pro, najnowszej technologii VR, której celem jest wprowadzenie społeczeństwa do wirtualnego świata na stałe.

Apple Vision Pro kosztuje w USA ok. 3,5 tys. dolarów, czyli doliczając sales tax, w zależności od stanu może to być nawet 4 tys. dolarów, co w przeliczeniu na polskie złote daje ok. 16 tys. zł.

Ale co dostajemy w tej cenie, która przecież nie jest w zasięgu każdego i wiąże się z poważnym wydatkiem i inwestycją? Czy ta cena jest tego warta?

Zobaczmy, co robi i jak prezentuje się to urządzenie.

Unboxing, czyli co dostajemy w pudełku

W zawrotnej cenie 16 tys. zł w pudełku znajdziemy:

  1. Ładnie zapakowany sprzęt z pokrywką
  2. Ładowarkę, baterię
  3. 2 rodzaje mocowania na głowę
  4. Wymienną poduszkę i…
  5. Szmatkę do czyszczenia

Trzeba przyznać, że sposób zapakowania sprzętu sam w sobie robi duże wrażenie. To po prostu ładnie wygląda i się prezentuje. Czuć, że mamy do czynienia z drogim produktem, i po prostu przyjemnie się go rozpakowuje.

Nie jest to nowość w przypadku sprzętu Apple. Jak wiemy, to, aby klient poczuł się dobrze już od samego początku i zapłacił cenę premium, jest często głównym priorytetem tej firmy.

Niskim nakładem sił Apple osiąga zatem fajny efekt wśród swojej grupy fanów i klientów.

Ergonomia

No dobrze, ale jak w takim razie ten sprzęt układa się na głowie i czy to w ogóle wygodne siedzieć z takim czymś przez dłuższy czas?

Sprzęt waży aż 600 gramów. To jest pół kilo, czyli na swojej głowie macie, dla porównania i zobrazowania, piłkę do kosza. Do tego musicie nosić ze sobą 300-gramową baterię.

Czy to czuć? Zdecydowanie tak, przy dłuższym użytkowaniu. Na samym początku waga nie ma zbyt dużego znaczenia, ale po pewnym czasie po prostu czuje się to na głowie. Sporo rozwiązuje druga wersja opaski, która pozwala podtrzymać sprzęt na głowie i skierować wagę na górną część głowy.

Mechanizm zaciskania sprzętu na głowie jest po prostu przemyślany.

Po założeniu na głowę skręcamy proste koło, co zaciska sprzęt na naszej głowie. To proste, przemyślane i nieinwacyjne, a wasze włosy są bezpieczne.

Podsumowując ergonomię, oceniłbym ją raczej średnio. Urządzenie jest ciężkie, sporo ułatwia natomiast mechanizm zaciskania.

Konfiguracja

Konfiguracja to przyjemne doświadczenie, którego niestety… nie da się pominąć.

Prezenter prowadzi Cię przez kroki konfiguracji sterowania, śledzenia wzroku, rąk i połączenia z usługami Apple.

Nie ma tutaj żadnej konfiguracji granicznej lub setupu podłogowego.

Wszystko oczywiście przebiega bezproblemowo, natomiast schody zaczynają się, gdy chcemy pokazać i udostępnić komuś urządzenie.

Trzeba wtedy przeprowadzić konfigurację śledzenia dłoni i rąk ponownie, co mocno wydłuża cały proces.

Passthrough

Passthrough to możliwość oglądania otoczenia przez założone okulary.

Kamery na zewnątrz urządzenia transmitują widok z zewnątrz i dostarczają go przez soczewki do użytkownika.

Jak działa Passthrough w Vision Pro w porównaniu do innych sprzętów?

Lepiej, ale nie idealnie. Jakość obrazu jest na pewno lepsza niż w konkurencyjnych urządzeniach, ale nie jest to na pewno pełne odwzorowanie otoczenia.

Do tego dochodzi lekkie “rozmycie” przy poruszaniu głową.

Niesamowita jest natomiast jakość wyświetlanych obrazów. Ekran wewnątrz to MicroOLED i około 23 miliony pikseli, z gęstością 3 386 PPI (czyli pixels per inch).

Mogę Was jednak zapewnić, że Passthrough nie będzie Waszym głównym trybem skorzystania z tego urządzenia. Za pomocą pokrętła przeniesiecie się w górę, nad jezioro albo na plażę, co daje naprawdę niesamowity efekt i pozwala natychmiastowo przenieść się w lepsze otoczenie.

Interfejs

I teraz coś, co w zasadzie jest największym game changerem w przypadku tego urządzenia, a jest to interfejs.

Tak jak zawsze w przypadku Apple, wszystko jest po prostu przemyślane.

Po interfejsie przemieszczamy się jedynie za pomocą oczu i dłoni, nie potrzebujemy żadnych kontrolerów czy pilotów.

Dowolnie otwieramy, przemieszczamy i powiększamy okna. Jest to proste, intuicyjne i szybkie.

System VisionOS został zaprojektowany specjalnie dla tego urządzenia, wszystko jest przemyślane i dostosowane konkretnie pod eye i hand tracking. Myślę, że śmiało można to nazwać rewolucją w świecie tzw. spacial computing.

W tej fazie rozwoju nie jest to jednak system wolny od błędów, zdarza się, że coś się przywiesza, że nie można trafić okiem w okienko, a kilkukrotnie nawet przed aktualizacją zdarzył się nam całkowity crash systemu.

Poruszanie się po VisionOS to jednak niepowtarzalne doświadczenie, zwłaszcza gdy robimy to na hawajskim wulkanie.

Podstawowe czynności

W systemie VisionOS wykonamy większość podstawowych czynności z telefonu lub tabletu.

Wyślemy wiadomości, zadzwonimy FaceTime’em do znajomego, sprawdzimy maila, przejrzymy internet.

I te czynności są naprawdę łatwe i przyjemne.

Na tym etapie nie obejrzymy jednak jeszcze YouTube’a, Netflixa, nie sprawdzimy Facebooka, chyba że posłużymy się przeglądarką.

Zaskakująca była dla mnie jednak jedna rzecz, VisionOS nie jest mocno zintegrowany z pozostałymi urządzeniami i systemami z ekosystemu Apple, nie synchronizują się powiadomienia z iPhone’a, nie ma screen sharingu z iPadem.

Owszem, jest synchronizacja z kontem iCloud, ale niekoniecznie z ustawieniami urządzeń, których już używasz.

Myślę, że jest to coś, co z czasem zostanie zaadresowane w kolejnych aktualizacjach.

Musicie mieć też na uwadze, że wykonywanie tych podstawowych czynności za pomocą sprzętu z USA z podpiętym polskim Apple ID będzie w wielu obszarach ograniczone, chociaż nie tak bardzo, jak się spodziewałem; nie jest to, szczerze mówiąc, duży ogranicznik.

Podstawowe czynności będą dużo łatwiejsze, jeśli podłączycie zewnętrzną klawiaturę i myszkę, wtedy zestaw zastąpi Wam w wielu aspektach komputer.

Home office

Vision Pro to w przeciwieństwie do innych zestawów VR urządzenie produktywne.

Można go używać również do pracy, i do tego został zaprojektowany. Myślę, że można z całą pewnością stwierdzić, że może znaczaco ułatwić i przyspieszyć wykonywanie wielu standardowych czynności.

Jeśli masz w miarę nowego MacBooka, Vision Pro dołączy Ci do niego ogromny ekran, a zaraz obok niego otworzysz dodatkowe aplikacje, takie jak Slack czy ChatGPT.

Ekran jest wyrazisty, lekko rozmyty passthrough można zastąpić ładnym tłem, zatem pozwala na efektywną pracę i na pewno pomoże osobom, które pracują w środowisku tzw. multizadaniowym.

Z podpiętą myszką i klawiaturą może w wielu obszarach zastąpić komputer.

Podsumowując, urządzenie świetnie sprawuje się do pracy, zarówno jako uzupełnienie i ekran do MacBooka, jak i dodatkowe urządzenie produktywne.

Eye tracking jest naprawdę dokładny, i nie spodziewałem się, że będę w stanie trafiać wzrokiem dokładnie tam, gdzie patrzę. Sporo czynności da się w Vision Pro wykonać po prostu szybciej.

Gaming

Vision Pro to nie jest urządzenie do gamingu, brak kontrolerów sprawia, że możliwość sterowania w grach jest jednak mocno ograniczona, i najlepszym rozwiązaniem dla graczy będzie prawdopodobnie streaming z innych serwisów.

Jeśli szukasz rozrywki na Vision Pro, tutaj dużo lepiej sprawdzają się aplikacje ala gamingowe takie jak DJing, dinozaury czy Jig, który pozwala na postawienie pełnowymiarowego bolidu w Twoim pokoju.

Te apki to fajna rozrywka, ale jeśli szukacie urządzenia do gier, to po prostu nie będzie sprzęt dla Ciebie; lepiej pozostańcie przy Meta Questcie, który w tym obszarze sprawdza się świetnie.

Filmy

Filmy na Apple Vision Pro to więcej niż kino. Odpalając Disney Plusa ustawiamy dowolne otoczenie i siadamy na wieży prosto z filmu Avengers.

Rozkładamy się wygodnie na kanapie i możemy oglądać pełnometrażowe filmy.

W każdym momencie możemy wyjść z trybu imersyjnego przekręcając pokrętło.

Na polskie Apple TV i Netflixa będziemy jednak musieli trochę poczekać.

Nie obejrzymy również filmu ze znajomymi i nie porzucamy się popcornem, samo doświadczanie Vision Pro jest trzeba przyznać doświadczeniem samotnym.

Connectivity

Samo urządzenie jest mocno ograniczone pod kątem interakcji i multiplayera.

Używanie Vision Pro zostało zaprojektowane dla jednostek, nie kilku osób jednocześnie.

Elementem wartym uwagi jest oczywiście tworzenie swojej Persony, Avatara który jest następnie wyświetlany w konwersacjach ze znajomymi.

W przeciwieństwie do wielu opinii w sieci, awatar stworzony dla mojej osoby jest stosunkowo dokładny, choć wciąż raczej śmieszny niż realistyczny.

Podsumowanie

Bateria trzyma dobrze, a na pewno wystarczająco, aby zdążyć nacieszyć się urządzeniem.

Nie ma też problemu z użytkowaniem urządzenia w trakcie ładowania, a paradoksalnie bateria niewbudowana w urządzenie znacząco to ułatwia.

Podsumowując, urządzenie jest piekielnie drogie, ale naprawdę dobre.

Podoba mi się taka wizja przyszłości, i z chęcią zostanę w niej na dłużej.

Można jedynie powiedzieć, brawo Apple, czekamy na kolejne aktualizacje i obniżkę cen lub wersję lite.

comments powered by Disqus